Widać ze koniec roku się zbliża skoro zaczyniacie się uczyć.

Czyżby dla Was było to coś zupełnie obcego?

Ja niestety uczę się do zaliczeń z ćwiczeń, Historia Polski i Powszechna Międzywojenna nie jest aż taka prosta jak by się wydawało No ale nie samą nauką student żyje, w weekend też mnie nie będzie jadę na wycieczkę

No dla mnie to też nic nowego tak jest najlepiej. . Wiem że to nie edukacyjne ale tak jest najlepiej.

moja była taka sama. 42 lata + stara panna = masakra. tak potrafiła zestresować, że nawet najlepsi uczniowie przy tablicy robili takie głupie błędy, że aż trudno było uwierzyć... mnie się 2 razy udała ta sztuka, że do robionego przez mnie zadania się nie przyczepiła i nie komentowała. teksty typu: 'zobacz, cała klasa się z ciebie śmieje' były na porządku dziennym. ale mimo wszystko, przez 3 lata nikogo nie ulała, a na koniec 3 klasy nam trochę oceny podnosiła...

Moje matematyczki wspominam bardzo dobrze . Może młode nie były ale wymagania miały spoko i co najważniejsze rzetelnie oceniały.

moja od chemii też nie była zła... przytrzymana trochę, ale dzięki temu właśnie na wszystkich 3 kartkówkach w tym półroczu spisywałam wszystko ze ściąg lub zeszytu i w dodatku dostawałam same 4. potrafiła też uczniów podbudować: 'nie wyć mi tutaj! wiecie, że was nikt w szkole nie lubi...'

ps. z innej beczki: zna ktoś może tytuł opery / operetki / arii z której pochodzi fragment od 3:00 - 3:30?
http://www.youtube.com/watch?v=mFf6l7dk3Ek

Nie potrafię Ci udzielić informacji, swoją drogą to samo pytanie ale odnośnie fragmentu zaczynającego się ok 5:52

Trochę zmieniając temat jak w Waszych stronach juwenalia? Ja się zorientowałam że są w Poznaniu, gdy wczoraj jadąc na Stary Rynek zobaczyłam paradujących po mieście starożytnych Rzymian...

swoje znalazłam, więc pytanie nieaktualne. ;P
a juwenalia? mają być. chyba.

I będę w przyszły tygodniu startują.