A ja właśnie jestem w Krakowie i to na cały miesiąc
Miasto jest piękne i urokliwe, byłam już na Rynku i Wawelu. Jako, że pracuję do 16.00, nie za bardzo mam czas by zwiedzać, ale za to w sobotę i niedzielę mam zamiar spędzić cały dzień poza domem. Mam bilet miesięczny więc mogę szaleć po całym mieście
P.S Oczywiście żeby nie było, ślę pozdrowienia dla was z cudownego Krakowa

Dzięki za pozdrowienia i miłych wakacji w Krakowie życzę.

Jest co prawda pracowicie, ale uczę się czegoś nowego. Zawsze to coś, a po południu wiadomo, czas wolny.

a czego się tam uczysz??

Różnych rzeczy, np. porządkowanie akt, tworzenie baz ewidencyjnych, paginowanie itd. Czyli co i jak w Archiwum

Czyli miłe z pożytecznym.

Kaka, rozumiem że podoba Ci się praca w archiwum. Ja mając staż w muzeum w archiwum tylko przewalałam tony papierów i specjalnie mnie to nie zachwyciło.

Informując Was, nie wiem, naprawdę nie wiem czy koszulki będę na 25, a szczerze powiedziawszy wątpię w to. Od jakiegoś tygodnia nie mam żadnej odp. od firmy (jeśli mają urlopy, a nie byli skłonni powiadomić o tym to ich chyba zagryzę...), w następnym tygodniu ja wyjeżdżam i nie będę miała dostępu do internetu. Więc obawiam się, że sprawa się przeciągnie...

Kurde szkoda jeśli firma jest z poznania to możesz mi podać adres a ja się tam przejdę .

Szkoda, że tak wychodzi z koszulkami, ale jak co bądź do koncertu pozostało jeszcze trochę czasu, może się jeszcze odezwą.
Co do archiwum to Maleństwo, to nie jest żadne przewalanie papieru tylko cenne akta które mają najmniej po 50 lat

Życzę Ci miłego wyjazdu, może coś wykopiesz

Zobaczy się, Igla podałam Ci na PW adres firmy.

Kaka, co do archiwum mnie akurat trafiło się taie a nie inne zajęcie.
Wykopać, na pewno COŚ wykopię tylko na ile mnie to usatysfakcjonuje... to inne bajka

Ok spróbuje w poniedziałek z tą firmą.

Bolesny powrót, Igla byłeś w tej firmie? nadal nie mam maila chyba muszę się tam wybrać

Na wykopaloskach było cuuuudownie, codziennie podróż promem na wyspę, gdzie kopaliśmy, wieczorem kąpiel w jeziorze. Żyć nie umierać!! Pomijam fakt, że mało co nie podeptałam jednego z wykopanych zabytków (ktoś połorzył go sobie w trawie...). Zostałam doceniona i otrzymałam skromny upominek, jestem pewna że za rok również tam pojadę (już 4 raz z kolei).

Niestety nie dane mi było porozmawiać z kim kimkolwiek gdyż firma była zamknięta wtedy gdy się tam pojawiłem. To miło że wróciłaś może coś się ruszy na forum.

Ponawiam pytane gdzie wcięło stiepanove??